Iwaszkiewicz pięknie w "Dzienniku" piszący o swojej homoseksualnej miłości- tragicznej, intensywnej, szamoczącej się w klatce niemożliwości. A z drugiej strony o pełni związku z żoną, bez której "nie wie co by zrobił". Rozdarcie
...
Zmieniam się. Dojrzewam psychicznie i fizycznie, ale choć niedługo skończę 27 lat, nie potrafię jeszcze nazwać siebie "kobietą". Dziewczęcość ciągle pcha mi się na usta, chociaż zaczynam sobie uświadamiać, bardziej realnie niż w czasie nastoletnich wynurzeń egzystencjalnych, kruchość siebie samej w tym paśmie życia wokół mnie. I już nie chcę się gubić w tym biegu.
Zwalniam i szukam spokojnego miejsca dla siebie. Coraz więcej zauważam, moja uwagę przyciagają drobiazgi, które jeszcze 2 lata temu nie istniały w moim polu widzenia i rozumienia. Świat staje się ciekawszy. Dojrzewanie to jednak piękna rzecz.
...
Bo tak właśnie jest. Gonisz za czymś, co tak naprawdę jest mało ważne, ale przysłania świat, nie daje czasu na zastanowienie się. A kiedy już się zatrzymasz na chwilę i spojrzysz za siebie, okazuje się nagle, że dookoła jest świat. Nie są to pasma szybko mijanych ulic, nie są to przypadkowe twarze. Nic nie jest przypadkowe, nawet wiek.
OdpowiedzUsuń