środa, 27 sierpnia 2008

Dni pełne podekscytowania, oczekiwania pomieszanego z przerażeniem. Zupełnie jak przed daleką podróżą, gdy walizki juz spakowane, a do odjazdu zostało niewiele czasu. Maluszek kręci się i wierci rozpychając napietą do granic możliwości macicę, jak motyl próbujący przebić kokon, w którym dorastał do tej pięknej postaci. Wyobraźnia pracuje, w snach już trzymam Go w ramionach. Niekończące się rozmowy o Nas Trojgu- zupełnie niewiarygodne. Jeszcze nie wierzymy, choć to już tuż tuż. Jaki będzie, jak się zmienimy, kim będziemy dla siebie? Niesamowity cud stworzenia czekający na swą chwilę by rozkwitnąć.

poniedziałek, 18 sierpnia 2008


.Dziewiąty miesiąc ciąży