sobota, 20 października 2007

Nie ma to jak mało towarzyska wizyta panów w czerni w piątek wieczorem. Okazaliśmy się z mężem cokolwiek niesfornymi sąsiadami, ze zbyt dobrym sprzętem do kina domowego, w bloku ze średnią życia ponad przeciętną. Chociaż jeśli wziąć pod uwagę, że nasze społeczeństwo się starzeje, to niedługo, aby nie zakłócać spokoju dostojnym sąsiadkom, nie będzie można nawet, za przeproszeniem, puścić bąka pod pierzyną.
Ach, taka miła inwigilacja przed wyborami. Już wiem na kogo zagłosuję :)

1 komentarz: