Wpadłam w temat aury- nie tej ponurej zza okna, ale aury otaczającej człowieka. Fascynujący temat. Będąc nastolatką (tak już cholera mogę powiedzieć) dużo na ten temat czytałam, próbując jednocześnie w praktyce zobaczyć swoją własną aurę- oczywiście tylko tę część najbliższą ciału. Jeśli nie mylił mnie mój wzrok i świadomość coś tam udało mi się zobaczyć, choć dziś już nie dowierzam swoim ówczesnym odczuciom. W każdym bądź razie wierzę, że energia, którą wytwarza, przetwarza, filtruje nasze ciało i świadomość nie kończy się na koniuszkach naszych palców, a emanuje również na zewnątrz, wpływając na to co dzieje się wokół.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz