W Japonii zakwitły wiśnie. Cudownie byłoby tak poleżeć pod biało-różowym baldachimem z kwiatów, wdychając rześkie, wiosenne powietrze, leniuchując i zamyślając się o niebieskich migdałach. Wiosna zawsze pobudza do życia, ale teraz, gdy burza moich hormonów szaleje ze zdwojoną siłą, wiosna zaczyna nabierać nowych kolorów i zapachów. Niektóre niemożliwie wręcz mnie drażnią i dziwie się, ze wcześniej ich nie zauważałam. Jednak większość mile łechce me nozdrza, czyniąc tę wczesną wiosnę bardziej niż zwykle zmysłową. Dzisiaj z rana zachwyciłam się świergotaniem ptaków, które zapewne zaczynają już zaloty, wypełniając coroczny rytuał odnowy natury. W ten nieprzerwany krąg życia wpisuję się w tym roku i ja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz