Dzień jesiennej chandry minął. Czas, kiedy jesienny spadek odporności na życie miał co najwyżej konsekwencje w postaci przespanego z nadąsania popołudnia i wieczora, również. Boleśnie przekonałam się o tym wczoraj, gdy stres dnia poprzedniego ujemnie wpłynął na laktację. Chociaż ujemnie to za mało powiedziane. Niemożność nakarmienia swojego dziecka jest przerażająca. Całe szczęście wszystko już wróciło do normy. Nauczka na przyszłość- nie poddawać się stresom i złemu humorowi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz