środa, 20 maja 2009

Wpadka z podsłuchem

Do napisania tego postu natchnęła mnie I.nna, która niedawno sprzedała swoim czytelnikom kilka swoich wpadek. Jak to w życiu bywa, każdemu przydarzają się takie historie, więc i ja postanowiłam opisać jeden z takich przypadków.
.
W czwartej klasie liceum, kiedy wraz ze współtowarzyszami szkolnej niedoli powoli kończyliśmy ten etap naszego życia, przydarzyła nam się niezapowiedziana kartkówka z polskiego. Jak to bywa z takimi niespodziankami, mało kto był przygotowany, ze mną na czele. Jedno z pytań dotyczyło nawiązań do utworów romantyzmu w literaturze współczesnej. W pamięci biała plama, cóż więc robić? Trzeba się jakoś ratować i wyciągać informacje od znajomych z sąsiednich ławek. Traf chciał, że przede mną siedziała J., która zdolna była niezwykle, więc co i rusz na moje szturchnięcia, szeptała mi podpowiedzi. No jakoś poszło. Nie za dobrze być może, ale spodziewałam się przynajmniej trójki. Nadszedł dzień kolejny, lekcja polskiego, wszyscy zasiadają w ławkach oczekując z niecierpliwością wyników pechowej kartkówki. Pani profesor zasiada przy biurku, uśmiecha się tajemniczo i zaczyna mówić:
- Uprzedzam pytanie- sprawdziłam wasze wczorajsze wypociny. Żadna rewelacja, ale jedna praca wywołała w mojej rodzinie salwy śmiechu. Niechże ją odnajdę. A jest. Dominika T. napisała, że jednym z przykładów nawiązań do literatury romantyzmu jest wiersz Władysława Broniewskiego pod tytułem "Blady romans". Następnym razem poproś kolegów o prawidłową podpowiedź, bo tytuł tego wiersza to "Ballady i romanse". Proszę bardzo- trójka za niezamierzoną inwencję twórczą.

3 komentarze:

  1. Ha,ha... Słuchaj dzieweczko - ona nie słucha... bo i pewnie głucha ;)
    Jako jedyna na maturze z polskiego pisałam porównanie Romantycznosći z Balladami... ale na to w życiu bym nie wpadła :)

    OdpowiedzUsuń
  2. dobrze, że nie Blady Roman ;)
    świetna historia, ciągle nie moge przestać się śmiać... choć pewnie wtedy Tobie wcale nie było do śmiechu ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rzeczywiście teraz nabrałam do tego dużo dystansu, zwłaszcza, że historia ta jest często przytaczana przez moich szkolnych znajomych na spotkaniach klasowych, ale wtedy było z lekka głupio :)

    OdpowiedzUsuń