piątek, 22 maja 2009

DeMorela


Uwielbiam koncerty na żywo, a jeszcze bardziej gdy grają znajomi. Wczorajszy wieczór upłynął pod znakiem DeMoreli- nowego projektu moich znajomych. Było rewelacyjnie- kameralnie i cieplutko. Nie ma przecież lepszej publiczności niż znajomi, którzy wysyłają dobrą energię i tak się to wszystko pięknie miesza i potęguje, że muzykowanie jest najczystszą przyjemnością.
.
Jak to dobrze, że polska muzyka nie kończy się na tych shitowych utworkach puszczanych w komercyjnych radiach. W Białymstoku, gdzie mieszkam, ale pewnie i w każdej mniejszej i większej mieścinie, światek muzyczny jest bardzo prężny. Ludzie grają, śpiewają, tworzą i choć większości nie uda się zaistnieć dla szerszej publiczności, to cieszy ten strumień kreatywności, ta pozytywna energia, którą ludzie chcą się ze sobą dzielić. Kończąc tą optymistyczną wizją, zapraszam Was na stronę DeMoreli, gdzie można usłyszeć jeden z nowych numerów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz