Miejsce: Przystanek
Wracając ze spaceru z moim synkiem, który już właściwie drzemał w wózku, przechodziłam obok przystanku autobusowego. Nagle z ławeczki podniosła się babuleńka w ciężkich, rogowych okularach, na oko około osiemdziesiątki, i skulona podpierając się na laseczce wolniutko podeszła w moim kierunku.
Przekonana, że Pani -Babcia będzie chciała abym pomogła jej odczytać rozkład autobusów, względnie zapyta o drogę, zupełnie nie spodziewałam się tego, co mnie za moment spotkało. Babuleńka bowiem, ni stąd ni zowąd, zapytała w te słowy:
- Czy wie Pani, kiedy najlepiej jest zajść w ciążę?
Pomimo, iż pytanie było raczej bezprzedmiotowe, biorąc pod uwagę fakt, że pchałam wózek z własnym synem, zbita całkowicie z tropu postanowiłam wysłuchać Pani- Babci.
- Najlepiej jest dwa dni przed miesiączką, bo plemniki żyją 48 godzin i wtedy zostają w macicy.- dokończyła swój wywód babuleńka.
Podziękowałam pięknie za lekcję biologii i ruszyłam zdziwiona w dalszą drogę. Co tu kryć- całkowicie mnie zatkało. W życiu bym się nie spodziewała, że taką wiedzę przekaże mi posunięta w wieku emerytka.
I co teraz zrobisz z tą wiedzą? Przekażesz dalej? ;)
OdpowiedzUsuńI.nna, z tego, co się orientuję, Ty jeszcze nie posiadasz potomka, więc z chęcią sprzedam Ci tę receptę na dziecko. A w zasadzie to zróbmy wymianę barterową- informacja za filiżankę dobrej kawy :)
OdpowiedzUsuń