Za oknem szaro i buro , a tutaj zawsze elegancki Matt Dusk sobie wychodzi ze świetnym zespołem i cudnie śpiewa i od razu ciało wpada w wibracje i robi się cieplej. I niech ktoś mi powie, że nie!
Jakaż cudna odtrutka na ponury poranek.
A żeby było jeszcze cudniej- Michael Buble ze "Sway".
Nie wiem jak wam, ale mi ciarki chodzą po plecach. Dzień z takimi mężczyznami nie może być zły :)
To jeszcze Michael z coverem Maroon 5.
One man show, isn't it?
Pewnie, że cieplej i humor od razu lepszy - na przekór tej paskudnej wszechobecnej szaroburości. A jak się świetnie sprząta do takiej muzyki. ;)
OdpowiedzUsuń