sobota, 24 stycznia 2009

Raz, dwa, trzy!

Po niemalże miesięcznej przerwie spowodowanej pobytem w szpitalu, a później dochodzeniem do siebie, dzisiaj wróciłam do codziennych ćwiczeń. Nie wiedziałam, że tak bardzo mi ich brakowało. Aktywność fizyczna to najprostszy sposób na zastrzyk pozytywnej energii (nie wspominając oczywiście o dobrej kondycji). A gdy ćwiczeniom towarzyszy jeszcze dobra muzyka (teraz słucham najnowszej płyty Guns'n'Roses) to dzień rozpoczety takim treningiem musi być optymistyczny!

2 komentarze:

  1. aktywność fizyczna poprawia nastrój i daje zdrowie, więc warto ją wpisać na stałe w grafik...tylko czasem tak trudno się zmobilizować :/ pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. W moim przypadku najlepiej działa zasada "albo codziennie albo w ogóle". Inaczej z moimi ćwiczeniami byłoby kiepsko, choć najbardziej teraz motywowało mnie zrzucenie pociążowego brzuszka. Udało się znakomicie. Zobaczymy jak z ćwiczeniami będzie kiedy wrócę już do pracy :)

    OdpowiedzUsuń