Śnieg białych płatków wiśni strąconych przez podmuch wiatru.
W końcu przyzwoite naleśniki i śniadanie celebrowane z Domkiem do 11stej.
Pierwsza przejażdżka Domka na rowerze i chyba właśnie widziałam narodziny nowej pasji mego syna, ku mej uciesze osobistej!!!
Odkrywanie z dzieckiem świata na nowo- zachwyt nad śpiewem ptaków, małą gąsieniczką pełzająca po ręce. Dominik pobiegł za białym motylem. Cudne chwile, sam na sam, kiedy dziecko prosi o ciszę, bo chce posłuchać ptasich trelów.
Placek z rabarbarem. Tłuste placki ziemniaczane popijane zimnym mlekiem.
Decyzja powzięta- sadzimy z Monią własne cukinie i patisony!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz