czwartek, 17 grudnia 2009

Zzzz ... ima

Zima, zima, zima... . A już myślałam, wróć, miałam nadzieję, że jednak o nas zapomni. Że nie spadnie biały puch, że nie trzeba będzie wyciągać puchowej kurtki. W tym roku jakoś wyjątkowo jestem anty. Dlaczego ... ? Nie wiem.

A poza tym zauważyłam, że wpadam w przesadę jeśli chodzi o wielokropki. Pełno ich ostatnio w moich tekstach, w moich myślach.
Niedopowiedzenia,
zastanowienia,
poszukiwania.

Dzisiaj Dzień bez Przeklinania- yeah, forget it.

3 komentarze:

  1. Fantastyczny tytuł :) Trzęsę się dziś z zimna, zasypało nas na biało... Całe miasto stoi, spędziłam 40 min na przystanku, czekając na autobus i chociaż już od godziny jestem w domu, to ciągle nie mogę dojść do siebie. Brr

    OdpowiedzUsuń
  2. a mnie w tym roku zima przypadła do gustu. a to za sprawą mojego pieska, który hula w zaspach i sprawia tym swojemu panu wiele radości!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochani, dziękuję za komentarze, które przeczytałam dopiero dzisiaj 22.12.2009. To chyba przez tę zimę jestem spowolniona.

    OdpowiedzUsuń