niedziela, 29 listopada 2009

Ot tak!

Niektórzy lubią poezję


Niektórzy-

czyli nie wszyscy.

Nawet nie większość wszystkich ale mniejszość.

Nie licząc szkół, gdzie się musi,

i samych poetów,

będzie tych osób chyba dwie na tysiąc.

.

Lubią-

ale lubi się także rosół z makaronem,

lubi się komplementy i kolor niebieski,

lubi się stary szalik,

lubi się stawiać na swoim,

lubi sie głaskać psa.

.

Poezje-

tylko co to takiego poezja.

Niejedna chwiejna odpowiedź

na to pytanie już padła.

A ja nie wiem i nie wiem i trzymam się tego

jak zbawiennej poręczy.


Wisława Szymborska



Tak dziś poetycko, bo jakoś melancholijnie rozciąga się ta niedziela. A ja zanurzona w domowej ciszy, odpoczywając po wesołym weekendzie, zaczytuję się Miłoszem. Ileż zawsze we mnie było niechęci do tej miłoszowskiej poezji. A to wszystko przez szkołę, "gdzie się musi", przez te lekcje polskiego, schematyczne i nudne do bólu, wyzute zupełnie z indywidualizmu, szablonowe i pozbawione ducha. To także ówczesny brak dojrzałości do zrozumienia słów i metafor i sensów ukrytych. Choć przecież teraz też nie pojmuję, też gubię ślady, ale już więcej tej poezji we mnie niż wcześniej. I pewnie za lat kilka na nowo się odczyta to, co teraz umknęło.

Takie sobie wieczne poszukiwania sensów ... .

2 komentarze:

  1. A ja lubię poezję. Lubiłam nawet wtedy gdy była ona przymusowa. Do tego stopnia że jako jedyna na maturze pisałam z porównania wierszy. Do dzisiaj w głowie mam "powiedz mi co byś chciała..." choć sama przestałam dawno pisać - ot proza życia - czasem za potrzebą sięgam na półki poezji

    OdpowiedzUsuń
  2. Kto z nas nie pisał nigdy wierszy? Nie znam nikogo takiego. A to świadczy jedynie o tym, że poeta siedzi w każdym z nas. "Poezja, tylko co to takiego poezja"? To wiercące się w nas tęsknoty i radości, poszukiwania, rozmyślenia, zamyślenia... .

    OdpowiedzUsuń